|
[cz2] gdyby tylko spojrzał na moje ciało zobaczyłby jak krążą pod skórą, dreszcze pożądania wywołane jego zabawą. po uwolnieniu się z jego uścisku, posłałam mu gniewne spojrzenie. zaśmiał się tylko drwiąco. pozwolił mi odejść kawałek, potem ruszył za mną zastępując mi drogę. za każdym razem kiedy przystawałam, obdarzał moje usta powiewem jego oddechu, uwielbiałam jego zapach, zresztą nadal go uwielbiam. długo tak się droczył, kiedy już ostatecznie dawał sobie spokój z tym elementem zabawy sądziłam, że zaszczyci mnie pocałunkiem, który złożyłby na moich rozpalonych wargach. On tylko delikatnie otarł się o moje usta i odszedł uśmiechając się drwiąco. zaczęłam klnąć i rzucać wszystkim co spotkałam na swojej drodze. nie lubiłam jego zabaw, ba tylko mnie do siebie nimi przywiązywał, na nowo zresztą.
|