-Co my robimy? Naprawdę .
-To jest scena pożegnania.
-Nie róbmy tego, dobra?
-Śmiało, dasz radę.
-Dobra. Obudz się Natalie. Nie widzisz co się wydarzyło? Miałas piekne zycie a ja miałem gówno. Całkiem Cie nienawidziłem. Chciałem Cię załatwić, uczynić tak nieszczęsliwą jak ja i dokładnie to zrobiłem. Podoba Ci się takie pożegnanie?
-Jest raczej żałosne.
-Spójż prawdzie w oczy. Wyruch.ałem Cię. Pożądnie Cię wyruch.ałem
-Więc wyruch.aleś mnie . i co z tego ? A ja... kochałam się z Tobą.
.......
-Spróbuj jeszcze raz.
-Wszystko miałem ułożone. Odejdę wcześniej i kogo to obchodzi? To chyba dobra rzecz. Życie jest i tak do kitu.I wtedy poznałem Ciebie. I zrobiło się dziwnie. A Ty byłas taka ... niesamowita. A ja...
-Co? co?
-Po prostu chciałem trochę więcej czasu. Razem wziąwszy jestes najgorszą rzeczą jaka mi sie przytrafiła. Żegnaj partnerko.
-Będę z Tobą dopóki nie odejdziesz. Nie obchodzi mnie ile zostało nam czasu. Zrozumiałeś głupi palancie ?
|