objęłam go i, ukrywszy twarz w zagłębieniu jego ramienia, rozpłakałam się. nie odsunął się. staliśmy tak przez kilka minut, zanim zeszliśmy na dół. tam poszliśmy na kanapę i oglądaliśmy zdjęcia. podwinęłam nogi, podparłam głowę dłonią i znów zaczęłam opowiadać. do drzwi odprowadziłam go przed druga w nocy. dziękuję.
|