Wyszłam z domu . Nie wiedziałam gdzie mam iść , ani co zrobić . Podążałam przed siebie . Usiadłam na pierwszej lepszej ławce , zapominając o tym , że właśnie ta jest Jego ulubioną . Nie musiałam długo czekać , aż się zjawi . Przyszedł i z łobuzerskim uśmiechem spytał , czy mam pozwolenie na przebywanie w ' Jego miejscu ' . Jednak gdy zobaczył łzy w moich oczach , nie pytał o nic . Doskonale wiedział o co chodzi , on Jedyny znał mnie na wylot . Przytulił mnie jak najmocniej tylko mógł i szepnął , że w życiu już tak jest , jedni odchodzą , drudzy przychodzą , ale mogę być pewna , że On będzie zawsze . I że od dzisiaj to miejsce jest Nasze . Od tamtego momentu , tych kilku słów , wszystko się zaczęło . / bladynnas
|