To jedno spojrzenie było cudowne. Właściwie to dwa. Nie, nie dwa. Było ich znaczenie więcej. Wszystkie spojrzenia tych pięknych oczu były zjawiskowe. Nie spodziewałam się wtedy niczego przyjemnego. A jednak. Słowa kluczowe do wspominania: dziewiątka, 15:55, "wnuczka", blondyn. No właśnie. Blondyn. Blondyni ranią najmocniej. Niech nasze oczy już nigdy się nie zetkną, bo nie zdołam się oprzeć temu błękitnemu spojrzeniu. I wcale nie robię niczego wbrew sobie..
|