[cz3] Gdy tak leżała i wsłuchiwała się w ciszę, która tak pozwalała jej na przypominanie sb każdego idealnego rysu jego twarzy wmawiając sobie, że przecież on do niej nie należy, że nie może zapanować nad jego sercem i kazać ją kochać usłyszała pukanie dochodzące z okna balkonowego. Otarła łzy i niepewnie podeszła do szyby. Gdy wyjrzała nie mogła uwierzyć w to co widzi...Na balkonie stał on z twarzą winowajcy. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć On przycisnął do szyby kartkę.../blablaxoxo
|