Siedziała samotnie, po jej lukrecjowych ustach spływała kolejna wylana łza. - Dlaczego? Zapytała samą siebie. Siedziała tam długo, dopóki na ulicy nie zauważyła jego. Szedł dziarsko, a przy jego boku dziewczyna, którą miała za najlepszą przyjaciółkę. Kiedy przeszli, wyjęła z kieszeni pluszowego misia. Jedyną rzecz, którą kochała nad życie... jedyną rzecz, która pozostała po nim.
|