co wieczór piszesz do mnie sms'a "i jak tam?", gdy tylko odpowiem Ci, że "beznadziejnie. znów ryczałam..." od razu wiesz, że to przez niego. puszczasz małą wiązankę w jego kierunku, po czym pytasz, czy miałam z nim kontakt. w większości wypadków odpowiedź brzmi "nie". ale nie tym razem... tym razem odezwał się sam, bo znów zobaczył mój opis na gie. a ja od godziny 21 nie potrafię powstrzymać płaczu... moje serce znów rozpierdala z bólu... znów w mojej głowie jest tylko on, nikt więcej... i znów pragnę, by było tak, jak wtedy, kiedy byłam dla niego najważniejsza... / weruśkowa.
|