|
Rozmytym wzrokiem badałam 4 cyfry na ekranie telefonu, druga... pięćdziesiąt dziewięć?.. za nim zdążyłam to przewidzieć, wybiła trzecia. ..Masz 1 nową wiadomość... ...Odczytaj.. 'czekam pod klatką, masz pięć minut.' musiały minąć 2 minuty, żebym zrozumiała, że to on. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że zasnęłam w ubraniach, licząc, że może jeszcze napisze. Założyłam buty, ogarnęłam się i zeszłam spóźniona o kolejne 5 minut. - Co Ty tu robisz? - Musiałem Cię zobaczyć. - Zobaczyć? Mnie.. tutaj?... teraz... po co? - po tych słowach milczał tak długo, że nie wiedziałam czy w ogóle odpowie. Wyciągnął swoją dłoń i ją cofnął, po chwili znów chciał ją wyciągnąć, podniósł na mnie wzrok. - Kocham Cię... - wyszeptał tak cicho, że wyczytałam to jedynie z tego znajomego kiedyś ruchu warg. Stałam z otwartymi ustami a łzy napływały do moich oczu pozwalając mu przez to zrozumieć, jak bardzo mnie zranił. Chciałam coś powiedzieć, kiedy on zamknął mi usta pocałunkiem. Wybaczyłam. Nie miałam wyboru.
|