Siedząc w miejscu które potocznie nazywa się "Koniec świata" na moście który jest 7-10 metrów nad ziemią i myślę sobie co mogę osiągnąć w życiu mając ojca alkoholika ...
Czy warto jest żyć ?
Czy po przemianie jaką doznałem coś się zmieniło ?
Odpowiedz jest jednoznaczna NIE ...
I w tym momencie zastanawiam się czy warto jest życ i dla kogo ...
W sumie wystarczyło skoczyć i po krzyku ,
ale jednak nie ...
Bo jest ktoś kto mnie potrzebuje ... Jak na razie ...
|