wiedziałam, że może być krzywa akcja, bo był upalony. czekałam tylko, do której osoby podejdzie.padło na brata. trzymał zapalniczkę w dłoni. zasłoniłam mu drogę patrząc prosto w oczy. 'odejdź.' powiedział. 'chyba Cię pojebało, Ty odejdź.' wyszczekałam równie chamsko jak on. byłam pewna, że mi przypierdoli, ale tak się jednak nie stało. odsunął się, ale po krótkiej chwili znowu znalazł się obok niego trzymając go już za bety. zdążyłam złapać za jego ramię, po czym warknął 'puść' .'najpierw ty go puść.' powiedziałam. spojrzał zmieszanym wzrokiem i odchodząc dodał 'gratulacje, jesteś pierwszą dziewczyną, która mi się postawiła.' miło, ale niestety nie byłeś pierwszym, którego musiałam uspokajać. / kszy
|