poszliśmy na spacer objął mnie w tali pocałował czule minuta ciszy z zakrętu wyjeżdżają jego koledzy :p nagle zaczął padać deszcz wszyscy w śmiech bo do domu mieliśmy więcej niż kilometr a nie mieliśmy gdzie się schować :) ustaliśmy pod drzewem a on powiedział : -skarbie poczekaj chwilkę, zaraz wracam;* pocałował mnie, pożyczył roweru od kolegi i pojechał w deszcz w stronę domu, staliśmy pod drzewem we troje za 3 minuty podjeżdża mój książę samochodem cały przemokł ale najważniejsza dla niego byłam ja kocham go;* /dorotkaaaaaaa
|