Nie płaczę ze słabości i bólu jaki mnie ogarnia. Chowam to wszystko w sobie, uciskam tam głęboko. Ale jednak widziałaś, jak płaczę. Wiesz czemu? To złość, rozdrażnienie, zdenerwowanie. Gotowało się wszystko we mnie, zaciskałam zęby. "Głupia! Nie płacz!" - myślałam. Podziałało? No nie. Patrzyłaś na mnie z miną pełną współczucia. To nie te emocje, nie ta twarz! Ludzie! Kiedy płaczę trzeba mi powiedzieć "uspokój się". Co mnie obchodzi Wasz stały tekst pt. "będzie dobrze". Co ma być dobrze? Pozwól mi się wyciszyć, ochłonąć. Nie dokładaj ognia, proszę..
|