Oddałam swój bagaż doświadczeń do przechowalni. Powiedziałam, ze zgłoszę się po niego, jak zatęsknię. Póki co nie wracam do starych spraw i nie unikam problemów. Na nowo wskoczyłam na kruchy lód i zastanawiam się czy dopłynę na nim do brzegu. Znowu mam ochotę na zabawę w kotka i myszkę, znowu chcę udawać, ze niczego nie wiem o życiu...Choć tak właściwe co ja o nim wiem? Chyba tylko tyle, że jest pełne zawirowań i zwrotów akcji. Daje smutek, zamienia go w szczęście, a odchodząc zostawia łzy. Przybliża Ci niebo i sprawia, że powolutku schodzisz do piekła. Wczoraj chodziłeś dumny po ulicy, a dziś chowasz się za garażami i unikasz spojrzeń.
|