Wiesz jak się czuję?
Jakby ktoś wziął tępy nóż. Związał mnie i z szyderczym uśmiechem na twarzy, powoli, z najwyższym skupieniem wycinał mi serce, centymetr po centymetrze.
Jakby wziął je w dłoń, i powolutku, jak na obiad pokroił w równiutkie plastry, potem wyjął tłuczek z szuflady i tłukł na moich oczach - na kotlety schabowe, jakby je obtoczył w zasmażce z mojej duszy i jelit, usmażył, dźgając widelcem i z apetytem, dostojnie krojąc kawałek po kawałku, delektując się każdym kęsem, zjadł na moich oczach.
|