Spacerując po ulicach miasta, paląc papieros za papierosem, zastanawiałam się co ze sobą zrobić, jak rozegrać wszystkie ruchy. Jak uporządkować bałagan w głowie, w której mi tak namieszałeś. Nie wiedząc dokąd zmierzam, znalazłam się na ulicy, z którą wiązałam tyle wspomnień. Wspomnienia jednej nocy rozrywały mnie na kawałeczki. Nie rozumiałam nic, jednak widziałam Twój samochód zaparkowany obok. Wiedziałam, że w tej chwili leżysz z nią tak, jak leżeliśmy do niedawna jeszcze my, gładzeni słonecznymi promieniami wdzierającymi się przez okno.
|