Oduczyłeś mnie palić, nazywałeś mnie głupolem i łobuzem,
przyzwyczaiłeś mnie do swojego oddechu na moim karku.
Zawsze poprawiałeś mi szalik i zapinałeś kurtkę po samą szyję,
robiłeś najlepszą herbatę i zawsze miałeś przy sobie chusteczkę
- dla mnie, a co najważniejsze zawsze przy mnie byłeś.
A teraz odchodzisz czuję się jak sierota bez serca, rąk i nóg.
|