Złapał ją za szyje, trzymał tak mocno, że z ledwością łapała oddech '' Patrz mi w oczy, i powiedz że, już mnie nie kochasz, że chcesz odejść, że już kogoś masz '', ze szklankami w oczach spojrzała mu, tak głęboko jak nigdy dotąd '' Tak mnie ranisz, robisz to z taką podłością nie zdając sobie sprawy jak to boli, traktujesz mnie jak szmatę. Kocham Cię, ale ja chce być w końcu szczęśliwa '' puścił ją, wytarł rękoma łzy z jej policzka '' Jak ja mogłem, jak mogłem cię tak potraktować. Zmienię się, specjalnie dla ciebie zmienię wszystko, nawet nie wiesz jak źle się teraz z tym czuję, jak mogłem.. '', podniosła głowę, oplątała swoje ręce na jego ciele . Dopiero teraz doznała szczęście, po tylu bólach i cierpieniach w końcu dotarło to do nich, że za siebie nawet dopuszczą się utraty życia. Jak mówił zmienił się, od tamtej pory tylko przy Nim czuła się bezpiecznie. Byli dla siebie stworzeni.
|