2.Za ławką na której usiadłam rosło ogromne drzewo , pień miało szeroki a koronę tak wielką ,ze przykrywało miejsce w którym siedziałam, dzięki czemu aż tak na mnie nie padało. Park był pusty , oprócz mnie nie było w nim nikogo bynajmniej tak mi się wydawało. Kiedy patrzyłam jak krople spadają na ziemie usłyszałam ciche westchnięcie wydobywające się zza drzewa, trochę się bałam ale postanowiłam to sprawdzić. wstałam i podeszłam do drzewa , schowałam się za pniem i wychyliłam głowę by zobaczyć kto tam jest. Ujrzałam chłopaka
|