dotknął jej policzka, spojrzał na włosy, odgarnął kosmyk z twarzy. głęboko spojrzał w oczy, a potem zaczął szaleńczo całować. ona nie wierzyła w to, co się dzieje. po chwili namiętnych pocałunków na korytarzu, podniósł ją na wysokość bioder i niósł idąc. ledwo zamknął drzwi swojego pokoju, położył ją na łóżku, dalej całował. -ja nie mogę, nie możemy..- zaczęła. -wiem.- przerwał jej i przytulił, najmocniej jak potrafił.
|