ze słuchawkami w uszach kładę się na zajebiście twardym dywanie i zaczynam rozmyślać . przed oczami mam twój obraz . widzę twój uśmiech , który kiedyś paraliżował każdą część mojego ciała w kilka sekund . momentalnie zaczynają przelatywać mi jedne z najlepszych chwil mojego życia , a mianowicie były to wszystkie wieczory spędzone z tobą , bo jakże inaczej . słysze twój głos , a oddycham resztkami twojego zapachu . czuje się dokładnie jak kiedyś , kiedy z nieznanych przyczyn znikałaś na pare dni . tylko czymś się to różni . wtedy wracałaś , a teraz jest to nierealne . ta świadomość , że zobaczyć cie moge tylko w śnie rozpierdala mnie od środka . przecież oddałbym wszystko , żeby zobaczyć cie choć na chwilę .
|