bejmowałeś mnie ramieniem, na sobie miałam twoją bluzę, która sięgała mi do kolan, palce miałam brudne od czekolady, a na środku chodnika zatrzymałeś się, żeby mnie pocałować. i to cudowne, że tyle dorosłych ludzi się uśmiechało od ucha do ucha na nasz widok.
|