Ide miastem. Widzę z naprzeciwka trzech chłopaków. Zmierzają w moją stronę. śmieją się do siebie.
Nie przejmuje się tym ze być może śmieją się ze mnie.nastąpił moment kiedy mnie mijali. Jeden z nich nachylił mi się do ucha i szepnął MENEL. W tym samym czasie ja go złapałam za rękę i powiedziałam poratuj menela daj mu swój numer. I się uśmiechnęłam. Ten po chwili odwzajemnił uśmiech i podał numer.Później było już coraz lepiej. Jestem z nim do teraz.. Równy rok.
|