Wszedłem tam, po tylu dniach po prostu wszedłem. Szedłem przez ciemny i bardzo ciągnący się korytarz, aż w końcu doszedłem do końca, widziałem ludzi, nieznajomych którzy okropnie płakali, mijałem ich jeden po drugim no i ujrzałem ciebie, twoją twarz, twoje zamknięte powieki i wszelkie maszyny które trzymały cię przy życiu, ten widok leżącej cię, bezradnej i posiniaczonej przeszywał mnie od środka powodując łzy. W jednej chwili zabrakło mi słów, powoli brakło mi łez. Złapałem cię mocno za rękę, i prosiłem abyś się obudziła, nachyliłem się i pocałowałem cię leciutko w czoło, gdybym tylko mógł coś zrobić, gdybym mógł ci pomóc. Mam nadzieję, że wrócisz do zdrowia, obudzisz się i powiesz 'Wróciłam!', tylko o to proszę, tylko chce twojego uśmiechu.
|