leżeliśmy na łące z dala od ludzi. nasi znajomi już dawno poszli do domu, zostawiając nas samych. wtedy przysunąłeś się do mnie i zacząłeś łaskotać.śmiejąc się, walczyliśmy przez kilka minut, po czym zmęczeni opadliśmy na ziemię, znów się kładąc. zamknęłam oczy i myślałam o głupotach, o tym, jak mi tu dobrze. ulubione miejsce z najlepszy kumplem, zero problemów. nagle poczułam, że jesteś bardzo blisko, otworzyłam oczy i spojrzałam w bok. byłeś tuż obok, przyglądałeś mi się z uśmiechem. zmieszana, odwzajemniłam uśmiech i przerywając ciszę, zapytałam czemu tak patrzysz. w odpowiedzi tylko przysunąłeś się jeszcze bliżej, a później delikatnie mnie pocałowałeś. odwzajemniłam twój pocałunek, a ty zachęcony zacząłeś całować mnie coraz bardziej namiętnie. po chwili zrobiłeś przerwę i znów zacząłeś mnie łaskotać. cały ten wieczór spędziliśmy już razem, a gdy około 23 zadzwoniła do mnie mama, gdzie jestem i żebym wracała, ty popatrzyłeś na mnie błagalnym wzrokiem szepcząc 'jeszcze minutkę'.[cz1]
|