- Czekaj, oddam Ci kurtkę - powiedziała. - Kiedy indziej mi oddasz. Będę miał pretekst, żeby się z Tobą spotkać jutro - odpowiedział jej ze słodkim uśmiechem i zaraz po tych słowach ujął ją za brodę i pocałował. Stała nieruchomo i nawet nie zdążyła mu odpowiedzieć, bo odwrocił się i poszedł. Patrzyła jak jej szczęście oddala się. Tak mocno kochała go, że tylko czekała z utęsknieniem na następne spotkanie.
|