(3)Miłość maluje świat w kolorowe pasy. A wredna sprzedawczyni ze stoiska z warzywami może sobie strzelać złośliwościami jak myśliwy do kaczek w trakcie sezonu polowań – szansa, że zauważymy jakąkolwiek złośliwość jest równa szansie przyznania Fredowi Flinstonowi Oskara za najlepszą męską rolę pierwszoplanową.
Przychodzi więc ta dama na „m”, kręcą o niej seriale i filmy długometrażowe, piszą o niej wiersze i pokraczne rymowanki, tworzą poematy, ody i opowiadania tak chętnie czytane, oglądane i przeżywane przez spragnionych jej obecności, ludzi wszelkich ras, płci i obyczajów.
Przychodzi i miesza w życiu wielką chochlą, podkręcając jednocześnie ogień. Aż w pewnym momencie od uczuć aż kipi i nie wiadomo, przykręcić zawór, czy pozwolić na eksplozję, fajerwerki, amorki, motylki, ustronne ławki w parku i klimatyczne knajpki z lampionami i pianinem zamiast radosnego umcy-umcy dobiegającego z najnowszego sprzętu hi-fi.
|