Trzy dni przed wyjazdem.. a właściwie to sam weekend. Odmienił moje życie, ponoć Twoje też. Nazwałeś go najlepszym weekendem wakacji, potem pisałeś do mnie cały czas, dzwoniłeś. Skarbie, było widać, że zależy Ci na mnie. Jeśli by nie ten wyjazd mój, bylibyśmy cały czas ze sobą.. spotykalibyśmy się.. Mogłabym jeździć do Ciebie ciągle, nawet tylko po to, żeby Cię przytulić.. Chce czuć, że Cię mam, że zawsze będę Cię mieć.
Po wyjeździe pisałeś do mnie, że tęsknisz, żebym wracała, żebym nie zapomniała. Ja o Tobie myślę 24h na dobę, a okazuje się, że Ty o mnie całkiem zapomniałeś. Że ja już dla Ciebie nie istnieje. Już do mnie nie piszesz, nie odzywasz się. A jak odpiszesz na mojego sms (o ile w ogóle odpiszesz) to tak jakbyś nie chciał mieć już nic ze mną do czynienia. Powiedz mi co się zmieniło od tamtego czasu ? w czym zawiniłam ? Dlaczego wszystko teraz się zepsuło ? :(
|