kocham moją mamę. ja do niej : co tam mamo? jak humorek ? ( oczywiście banan na mordzie ) ,a ona do mnie : weź spierdalaj, nie wkurwiaj mnie nawet. - umarłam tam po prostu, kocham ich, wytrzymać w tym domu i nie ucierpieć psychicznie? to graniczy z cudem ! ; )
|