Założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. Myślała, że to niemożliwe, żeby mogła się zakochać w takim kimś jak On, bo przecież nie jest w jej typie. Zaczęli się spotykać. Na początku miała z niego zbite, ale potem było coraz gorzej. Nie był jej wcale taki obojętny, jak Jej się wydawało. Zaczęła inaczej reagować na Jego imię, stała się o Niego zazdrosna, chciała się z Nim częściej spotykać. Zaczęła głupio się czuć z tym, że jest wobec Niego nie w porządku. Pewnego dnia postanowiła mu to wszystko wytłumaczyć, nie chciała już ściemniać, zakochała się. Zadzwoniła do Niego, aby poprosić o jak najszybsze spotkanie, On nie chciał jej już słuchać. Dowiedział się o tym całym zakładzie, ale nie od Niej. Powiedział, że naprawdę ją pokochał, a Ona jest zwykłą suką bez uczuć. Popłakała się. Nie chciał tłumaczeń. Zakończył z nią kontakt. Po tym zdarzeniu nigdy ze sobą
już więcej nie rozmawiali, a Ona Go nadal kocha, i nie może wybaczyć sobie tego, jaka była głupia.
|