wróciłam zmachana i zmęczona lecz z ogromnym uśmiechem na twarzy. rzuciłam buty w kąt przedpokoju i ruszyłam do kuchni, popijając wygazowaną pepsi kiedy usłyszałam mamę, która robiła sobie kawę i śpiewała przebierając do rytmu
nogami - czy normalna koza z bródką może zostać prostytutką, ależ owszem czemu nie, kozie też należy się. gdy się obróciła i mnie zobaczyła o mało nie upuściła kubka na podłogę. nabijałam się z niej przez cały wieczór, a ta z obrażoną miną
zamknęła się w sypialni i udając, że mnie nie słyszy czytała swoje kolorowe czasopisma. / net
|