Jak tak można? Ja tego nie rozumiem.. najpierw odzywasz się, piszesz, dzwonisz, nie dajesz o sobie zapomnieć, a później co? Znikasz na parę miesięcy a gdy sobie przypomnisz to wracasz. Czy do cholery jasnej ja jestem jakimś misiem, którego można wyciągnąć z szafy a później rzucić w kont?!
|