Obudziła się z podkrążonymi oczami, poduszkę miała mokrą od łez. Spojrzała na telefon... Masa nieprzeczytanych wiadomości... Godzina 6.12, no tak... zasneła dwie godziny temu...
Chciała zapalić. Już nie wytrzymywała. Zamiast przeczytać wiadomości, usunęła wszystkie. Nie miała siły ich czytac. To było za dużo.
Wstała z łóżka... Chciała dociągnąc swoje zwłoki do łazienki i przekonać się że wyglada tak samo okropnie jak sie czuje. Gdy staneła na nogach, od razu się zatoczyła, zrobiło jej się czarno przed oczami i miała wrażenie że traci przytomność.
|