Ale najgorzej jest, jeśli wszyscy Twoi znajomi szaleją na mieście zaliczając zgony w niedzielny wieczór, a Ty odmawiasz sobie tego wszystkiego i gdzieś głęboko marzysz tylko żeby już skończyli. Odmawiasz rarytasów , tak tylko na wszelki wypadek gdyby On zjawił się gdzieś w pobliżu , a Ty nie wytrzymała byś, podeszła do Niego , wykrzyczała mu prosto w twarz jak bardzo Go kochasz i nie nawidzisz jednocześnie, po czym nie dała byś mu dojść do słowa, bo zamknęła byś Jego usta pocałunkiem. Czyż nie tak by było ?
|