Widziałem stratę. Dzieci, które błagały Boga, żeby oddał mamę - "Będę już grzeczny, tylko oddaj mamę, proszę." Widziałem osoby płaczące na grobach ukochanych, nawet jeśli miały później siłę żyć, to umierały codziennie. Depresje, nieprzespane noce, ból, cierpienie. Piekło na ziemi. Widziałem mężczyzn, którzy wyli z bólu trzymając ukochaną osobę - kobietę, dziecko - która już nie żyła. Umierali codziennie, brak sił, żadnej nadziei, mieli pretensje do Boga, żal. Chcieli umrzeć, ale siła przychodziła. Zastanawiam się co by było ze mną w takiej sytuacji - ja... boję się, Codziennie ten strach skręca mi wnętrzności, bo wiem, że nie będę mógł żyć bez niej. Kiedy w nocy budzę się z pięknego snu i myślę, że to wszystko może się nie spełnić, zwijam się w kłębek i łapię spazmatyczne oddechy, to mnie paraliżuje.
|