Każdy mi mówi, że jestem wymyślatą małolatą. Rodzice myślą, że nie wiem co robie, babcia mówi tylko o nauce i ważnej przyszłości, ciocia opowiada jak to źle jej w pracy, a wujek komentuje tylko mecze. I każdy mnie pyta dlaczego spędzam tyle czasu z koleżankami i kolegami. Bo oni jedyni nigdy nie zapytali mnie o pracę. My rozmawiamy o wietrze, o gwiazdach Disney'a, o pani, która wygląda na 60 lat i nosi fioletowe włosy, o ciuchach i o chłopakach. Dorośli mówią, że mam problemy pięciolatki. Niech spojrzą na siebie o co to oni mają wonty. Kłucą się o zimną kawę, a ja mam wtedy problem z chłopakiem. A kto powiedział, że nie będąc pełnoletnią nie mogę mieć poważnego dołka.../niewchodze
|