"jeden z doradców był kiedyś alkoholikiem. Naprawę ciężki przypadek. Zjadał rano własne rzygi, żeby nie marnować alkoholu. Budził się- a zawsze upewniał się przed zaśnięciem, że ma przy sobie trochę gorzały, aby wypić ją od razu po przebudzeniu, więc budził się i zaraz ją wypijał, a jego żołądek natychmiast to odrzucał. Rzygał, ale nie mógł tego tak zostawić, bo to było wszystko, co miał. Łapał rzygi w dłonie i wypijał z powrotem ..."
|