.walizka już zapełniona, buty popakowałam w kartony, a kurtki i płaszcze ułożę na tylnym siedzeniu w samochodzie; jeszcze na sekundę wróciłam się do domu, do mojego pokoju, otworzyłam szafę w zasadzie była pusta - kilka starych bluzek i pojedyncze sztuki skarpetek; na łóżku posadziłam misia, blat biurka był czysty, jedynie na komodzie zostawiłam kilka fotografii w ramkach, między innymi ta ulubioną, z rodzicami, z wakacji, z gór; w zasadzie to już tęsknie; zabieram pudło z książkami i wychodzę, tata dźwiga następne, wypełnione notatkami, rozmaitymi kserówkami; stoję już przed blokiem, żegnam się, lecz nie na zawsze, przecież będę przyjeżdżać na weekendy, na święta, może na wakacje; mama wręcza mi kolejną torbę wypełnioną po uszy smakołykami; wsiadam do auta, przekręcam kluczyk, włączam cicho muzykę, wrzucam bieg i jadę;
|