nie mogę wysiedzieć spokojnie nawet w domu. wszystkie pomieszczenia przypominają mi o tobie. o tym, jak w kuchni mazaliśmy się bitą śmietaną. o tym, jak w moim pokoju rzucaliśmy się poduszkami. o salonie nie chcę nawet wspominać, bo to tam się wtedy pokłóciliśmy. tam powiedziałam Ci, że byłoby mi bez ciebie o wiele lepiej. doskonale wiedziałam, że by tak nie było. to tam zadzwonił telefon, którego nigdy nie chciałam. to tam dowiedziałam się, że zginąłeś pod kołami samochodu kilkaset metrów od mojego domu. teraz to jedynie tam mogę płakać i myśleć, czy na twój grób zanieść kwiaty, czy znicz.
|