szliśmy na wycieczkę,podbiegł do mnie kolega i dał zeszyt ze swoimi wierszami,gdy skończyłam czytać poszłam na koniec żeby oddać mu zeszyt.zaczął opowiadać o swoim życiu, o rodzinie, o tragicznych wypadkach jakie go spotkały i o tym,że jest chory, zostało mu kilka lat życia. zrozumiałam, że moje nie jest takie złe i tak na prawdę nie mam na co narzekać. [jebaduic]
|