Siedziała na wysokim, szkolnym parapecie. Nałożyła kaptur i spuściła głowę. W słuchawkach leciała ich melodia, zamyśliła się przez nieuwagę, jej oczy wypełniły się świecącą substancją. Chlipała sobie cichutko w najlepsze, gdy nieoczekiwanie poczuła czyjąś dłoń. - Jestem totalnym idiotą, wiem. Przepraszam. Nie chciałem tego kończyć. - Już za późno. - Na przyznanie się do błędu nigdy nie jest za późno, Kocham Cię. - Ja Ciebie też. Nie mogła powstrzymać swoich uczuć i wtuliła się w jego ramiona.
|