pamiętam doskonale jak to było pół roku temu. trudno jest zapomnieć ostatni pocałunek, ostatniego papierosa. trudno jest zapomnieć smutek i żal wypływające z oczu. trudno jest zapomnieć to, co wydarzyło się tą zimową porą. dlaczego? bo od tej pory nie potrafię nikomu zaufać, z nikim się związać, choć minęło już tyle czasu i wydaje mi się, że uwolniłam się od wspomnień. jak to jest? bo przecież kocham na nowo, nieszczęśliwie, bo nieszczęśliwie, platonicznie i we własnym świecie, ale kocham. jak to jest, że tego, co czuję tam, nie potrafię wcielić w rzeczywistość?
|