` pamiętam dzień , w którym uderzyłeś mnie po raz pierwszy. Kłóciliśmy się pod Twoim blokiem . Robiłeś mi wyrzuty o to , iż spaliłam grama bez Ciebie. Mówiłam żebyś wyluzował. Ty jednak złapałeś mnie za ramiona , podniosłeś do góry i rzuciłeś mną o mur jak szmatą o zlew. Ledwo wstałam , gdy nagle poczułam Twoją pięść na moim policzku. Tak cholernie chciałam Ci oddać, sprawić taki ból jaki Ty sprawiłeś mi. Nie , tu nie chodziło o te siniaki. Tu chodziło o miłość która istniała mimo tego jak cholernie raniłeś . Zabijałeś mnie z sekundy na sekundę a ja nie potrafiłam tego przerwać . Wiedziałam , że jak chociaż podniosę na Ciebie rękę , Ty mnie zakatujesz. Nie pozostało mi nic innego jak tylko planować Twoją śmierć w mojej głowie. Nie pozostało mi nic innego jak tylko marzyć. / abstractiions.
|