#3 Nie było dobrze, był dla niej coraz bardziej ważny. Czuła się jak ćpunka uzależniona od swojej kokainy. Tak właśnie było, uczucia targały jej sercem. Wiedziała, że ma przed sobą trudny moment. Po raz kolejny ujrzała smutek w jego oczach. Nie mogła znaleźć wyjścia z tej sytuacji, a jednak wiedziała że musi teraz kochać za dwoje. Stali w parku, w jesienny wieczór wtuleni w siebie. Miał na sobie fioletowy sweterek- jej ulubiony. Mało rozmawiali , prawie w ogóle. Żadne z nich nie wiedziało od czego zacząć.. Ona była jego ukojeniem, utrzymującym przy życiu. On stanowił jej cząstkę szczęścia...
|