WIEM ŻE ŻYCZYSZ MI KLĘSKI, modlisz się, klęczysz Liczysz na moje błędy Ostatni będą dziś pierwsi, to czas potęgi Historię piszą zwycięzcy, arrivederci Gdybym bezkarnie mógł to twoje zawistne oko Wydłubałbym jak płód łyżką do opon Nie pomoże mi sen ani sesja zen, a jedno To gorycz przywraca tą trzeźwość Nerwy na wierzchu, bronić swego herbu Sztuka Wojny Sun Tzu wyryta w sercu Ty na widelcu ran nie wyliżesz Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie Podłość, zawiść to wszystko wynosisz z domu Aminokwasy kurewskiego genomu Podłożyć świnię, szykana snuta w planach Odebrać komuś coś nie do odzyskania Szperałeś wzrokiem w cudzej intymności Dziś płaczesz w samotności, świętujesz w samotności To pierwsza rata z ceny jaką płacisz za pychę Wyciągnij łapę i zrób kolejną sznytę Nie schlebiaj sobie, nie jesteś na czarnej liście Marna frajda dopierdolić masochiście Za moim życiem przyznaję ciągnie się grzech Twoja morda -- ty wyglądasz jak pies
|