On- podobno miłosierny, kochany, wybaczający. Pan świata. Zabrał mi moje jedyne wsparcie. Tak po prostu. Z godziny na godzinę wziął go do siebie. A teraz patrzy na mnie i pewnie się śmieje widząc, jak nie daję sobie rady. Jak co chwilę otwieram drzwi z nadzieją, że wróci. Że odda mi brata. / remember-me
|