nienawidzę momentu gdy ktoś o Ciebie pyta , gdy ktoś wypowie Twoje imię . wtedy w środku przeszywa mnie mocny , paraliżujący ból , coś jakby ukłucie w klatce piersiowej schodzące w dół ciała . zaciskam pięści , przygryzam wargę i zamykam oczy sycząc 'on już dla mnie nie istnieje , tego co było już nie ma ' . po chwili gdy dojdę do siebie dodaję z uśmiechem ' ale i tak za nim tęsknie'.
|