Nie lubię ludzi którzy, gdy czegoś chcą, to tak okrętnie to sugerują, że zwariować można. Zamiast powiedzieć wprost to sugerują, zadają tak niby od niechcenia pytania na ten temat i mają nadzieję, że ja się sama domyślę i propozycja tego czego chcą wyjdzie ode mnie.
Ja jestem konkretną osobą i takich ludzi lubię. Gdy chcą o coś zapytać -pytają, gdy coś im się we mnie nie podoba -mówią mi to, a nie komuś innemu, za moimi plecami.
Pewien W. zadał mi pytanie właśnie w taki sposób. Tak, żebym sama się domyśliła. Więc w sumie o żadnym zadawaniu pytań mowy być nie może. A mnie tak to zirytowało, że udaję idiotkę, że niby nie wiem o co mu chodzi. I, albo będzie musiał powiedzieć to o co mu chodzi rzeczowo, albo będzie musiał sobie odpuścić.
A poza tym to cały dzień czytam gazety. Przeszukałam dom w celu znalezienia czegoś dobrego i czytam. I podziwiam deszcz, który cały dzień pada.
Wspominałam już, że kocham deszcz?
|