Oferuję obrazy – przywołuję wspomnienia wolności jaką jeszcze można osiągnąć. Ale możemy tylko otworzyć drzwi, nie wciągniemy ludzi do środka. Nie uwolnię ich, dopóki sami nie będą chcieli być wolni. Może prymitywni ludzie mieli mniej tego całego gówna, które trzeba zostawić. Człowiek musi chcieć zrezygnować ze wszystkiego – nie tylko z rzeczy materialnych. Całe to gówno, którym był karmiony – całe prospołeczne pranie mózgu. Trzeba to wszystko porzucić, aby dostać się na drugą stronę. Większość ludzi nie chce tak uczynić.
|