Leżeliśmy na łóżku. Leżałam na boku przykryta grubym kocem trzęsąc się z zimna, Ty leżałeś na wznak obok mnie pod kocem. Rozmawialiśmy. Powiedziałeś, że Ci na mnie zależy, że nigdy nasze drogi się nie rozejdą, że zawsze będziemy mogli się spotkać i porozmawiać. Powiedziałeś że zawsze będziemy mieli siebie i przytuliłeś mnie. Było tak dobrze i magicznie. Co się z tym stało? Ty mnie okłamałeś, czasy kiedy byłam szczęśliwa umarły, zniknęły jak tęcza po deszczu.
|